Kiedyś wydawało mi się, że jestem niemal idealną żoną, nie widziałam w sobie błędów. Mimo to czułam, że ciągle jest coś między nami nie tak. W końcu załapałam, że jak czegoś nie zmienię, to nasze małżeństwo się rozpadnie, albo będzie trwało długo i nieszczęśliwie. Ja będę z wieczną pretensją do męża, który w końcu nie wytrzyma z taką babą. Pojęłam, że nie jestem w stanie zmienić męża, bo jest niezależną osobą, z innym charakterem, z innym wychowaniem, trochę innymi wartościami. Jedyne, co mogę zrobić, to zmienić siebie.

Zaczęłam codziennie zastanawiać się nad tym, co mogę zrobić, żeby być lepszą żoną. Powiedziałam sobie, że kiedy wieczorem będę patrzyła w lustro, muszę czuć, że w danym dniu zrobiłam co mogłam, żeby być ok dla męża. A nade wszystko będę pewna, że wspierałam go w tych trudnych dla niego momentach.

Dziewczyny, to ważne, zapiszcie sobie, proszę, że najważniejsze, aby zawsze być po stronie męża, kiedy świat staje przeciwko niemu! Kiedy mąż ma trudny czas w pracy i przynosi ten stres do domu, bądź jego przyjacielem. Kiedy rodzice dowalają się do niego, stań po jego stronie. Fajna żona, nie będzie trzymała strony mamusi i razem z nią atakowała męża. Dobry zespół, którym może być Wasze małżeństwo, w trudnej chwili trzyma się razem! Trudna sytuacja jest okazją do budowania lojalności, wspólnoty i Waszej intymności. Ja popełniam masę błędów, ale uważam, że każdy dzień jest walką i staraniem o bycie lepszą.

Chcecie wejść do klubu fighterek? Zapraszam!

Oczywiście możecie leżeć i pachnieć😉, ale jeśli chcecie poznać moich pięć kroków do stawania się lepszą żoną? Oto one:

  1. Przestań być zrzędliwą babą!

Mężczyźni nie lubią zrzędliwych bab. Ile można słuchać nad głową, że obiad stygnie, że skarpety mają być w koszu? Mnie cholernie wkurza, jak podgrzeję zupę i wołam dziesięć razy mojego męża. Chciałabym celebrować z nim obiad. Tyle się mówi o roli wspólnych posiłków… Ale nie, on nie przyjdzie, jak go wołam. Zupa stygnie, ja jem sama i jestem wściekła. Kiedyś uświadomiłam sobie, że tak chyba czuła się moja mama, która wołała braci na obiad. Nigdy nie przychodzili na czas. Pomyślałam więc sobie, że nie będę dla męża matką! Nie będę go sto razy wołać! Będzie zimne, podgrzeje sobie, zje sam i może  też zatęskni za moim towarzystwem. Może Was na przykład wkurzają latające po domu skarpetki? Ile razy prosiłyście, żeby wrzucał je do kosza z brudną bielizną, a nie wpychał pod łóżko? Mnie te skarpety akurat nie wkurzają, podnoszę je i po temacie. Każda z nas ma inne powody do irytacji. Wydaje mi się jednak, bez względu na to, czy chodzi o zupę, skarpety czy cokolwiek innego, warto odpuścić. Olejcie sprawę, ugryźcie się w język! Czy naprawdę temat wart jest afery? Nie bądźmy też jak matki, które wiedzą najlepiej. Moja sytuacja znów jest tu nieco popieprzona. Mój mąż ma intuicję i często wie lepiej, więc zazdroszczę Wam dziewczyny, jeśli macie takie wyczucie, że ten obrus będzie najlepiej prezentował się w kuchni albo wybór wakacji w tym hotelu to strzał w dziesiątkę. Wydaje mi się, że facetów strasznie wkurza, jeśli nie mogą decydować, a nawet jeśli decydują, to i tak jest źle. Chyba niefajnie w małżeństwie czuć się jak dziecko, któremu mamusia obetrze buźkę i wie wszystko najlepiej, a kiedy synek się nie posłucha, ona powie: „a nie mówiłam?”. Zatem laski, dajcie poczuć się tym Waszym chłopakom jak facetom. Nawet jeśli kochacie ich chłopięcość, doceńcie także ich męskość i nade wszystko dajcie im po prostu trochę luzu. Co innego, jeśli Wasi mężowie kochają zrzędliwe baby. Na to niestety już nic nie poradzę😊

 

  1. Okaż Mu szacunek!

Moim zdaniem i jestem pewna, że mąż się ze mną zgodzi, szacunek to jedna z podstawowych i najważniejszych postaw wobec drugiej osoby. Szacunek jest cholernie ważny w każdej relacji, niezmiernie istotny jest w małżeństwie. Szacunek przejawia się w tym, że ze zrozumieniem podchodzimy do tego co jest ważne dla naszego męża, że nie wyśmiewamy jego wartości i hobby, ale z zainteresowaniem śledzimy to, co robi tylko dla siebie i kibicujemy mu. To nieprawda, że to kobiety są bardziej wyczulone na swoim punkcie. Mężczyznę można także bardzo prosto zranić. Nasza ironia, naśmiewanie się, czasem także w towarzystwie z błędów męża, może być dla niego bardzo przykre. Są faceci, którym domowe, typowe męskie czynności nie przychodzą z łatwością. Takie wywiercenie dziury w ścianie to dla nich niełatwa sprawa. Wierzcie mi, mam takie typy męskie w sowim otoczeniu i znam reakcje kobiet, które reagują prześmiewczo wobec każdorazowej podejmowanej przez męża próby zrobienia czegoś co wiąże się ze zdolnościami majsterkowicza. „Chciałabym mieć normalnego chłopa! Zaradnego, co umie coś zrobić! A tak, wszystko jest na mojej głowie!” – mówią. I nawet jak ten maż próbuje, naprawdę się stara, one i tak z góry jego starania skazują na niepowodzenie. To tylko przykład, pomyślcie, czy w Waszym małżeństwie szacunek jest priorytetową sprawą, czy doceniacie to, co mąż dla Was robi, czy dostrzegacie to, że stara się pomagać w domu, działać dla Was, czasem wbrew swojemu usposobieniu? Czy wspieracie go w jego ulubionych zajęciach? Mężczyźni, którzy są szanowani w domu, zwykle też spełniają oczekiwania swoich żon.

 

  1. Flirtuj z Nim i inicjuj seks!

Drogie dziewczyny, jak już tak robimy sobie ten rachunek sumienia, nie sposób nie pomyśleć o naszym podejściu do seksu. My musimy być rozgrzane, w nastroju, odpowiednio przygotowane, w dobrym samopoczuciu, bez bolącej głowy, po miłym dniu, połechtane romantycznymi sms-ami, obdarowane kwiatami, noszone na rękach, zaskoczone śniadaniem do łóżka lub romantyczną kolacją, by mieć łaskawie ochotę na figle;). Ale czy ciągu dnia pracujemy na to, by mąż także był dla nas romantycznym kochankiem? Czy flirtujemy z mężem np. wysyłając mu czułe sms-y, czy wrzucając mu romantyczny liścik do kanapek do pracy? Często to my tego wymagamy od facetów. Oczywiście muszą zawsze nas zaspokajać i dawać orgazm, najlepiej nie jeden podczas stosunku. Może to my powinnyśmy zainicjować seks, zaskoczyć go, zamiast marudzenia, w środku tygodnia, czekać w łóżku, pachnące, z ogolonymi nogami i w seksownej bieliźnie. Zrzućmy dresy i workowate koszulki, bądźmy kochankami! Niech mąż poczuje się pożądany. Bądźmy blisko niego, przytulajmy i całujmy, chwyćmy za rękę mimo chodem, dotknijmy go mijając w korytarzu, chwyćmy za tyłek, flirtujcie z nim. Prócz namiętności i seksu na blacie w kuchni, ważne jest zbudowanie bliskości i intymności. Intymność w małych gestach, czułych słowach, a kiedy już nam tak bardzo nie chce się kochać przez godzinę😊, może wycałujmy męża najnamiętniej, tam gdzie lubi najbardziej! Dziewczyny, popuśćcie wodze fantazji i pokażcie mężom, że mają w domu gorące lwice!

  1. Daj mu czas na relaks!

Od współczesnych mężów wiele się wymaga. Mają być zaradni, robić interesy i dobrze zarabiać, opiekować się dziećmi, pomagać nam w domu, czasem też coś ugotować, bo przecież gotujący mężczyzna jest taki seksowny. Ponadto muszą mieć unikalne hobby i sześciopak na brzuchu, i starzeć się jak Krzysztof Ibisz;) Poza tym mają być drwalami i brodaczami, a równocześnie delikatnymi  romantykami i wiecznymi chłopcami. Czy to nie za dużo? Oni też mają w życiu wiele stresów i obciążeń. Mają także wiele odpowiedzialności, przecież są głowami rodzin, często ojcami, troszczą się o Was, myślą o rodzicach. W pracy też mają wiele wyzwań i stresów, o których nawet często Wam nie mówią. Zamiast więc rozczulać się nad tym, jak to kobiety mają źle i ile ról do wypełnienia, zastanówcie się, czy ci nasi mężowie też nie mają przechlapane i czy my też od nich za wiele nie wymagamy? Czy dajemy im szasnę na relaks, na odpoczynek w taki sposób, jaki sprawia im przyjemność? Mój mąż na przykład lubi czasami posiedzieć sobie w samotności, Mnie to denerwuje, bo ja tego nie znoszę, więc często go pytam, czy wszystko jest ok, czy coś go martwi, a może chce ze mną pogadać? Wyciągam go na siłę na spacer, żeby niby się zrelaksował, dotlenił, a nie siedział w pokoju. Tylko, że on tego nie potrzebuje, że nie chce nigdzie wychodzić ani ze mną gadać, on odpoczywa właśnie podczas tych 30 minut sam ze sobą, czytając książkę albo oglądając teledyski ze słuchawkami w uszach . Pomyślcie, czy dajecie Waszym mężom czas na relaks? Czy wiecie, co oni lubią robić ze swoim wolnym czasem, kiedy nie muszą być z Wami? Wiecie w ogóle co ładuje ich akumulatory? A może w małżeństwie zapomnieli o swoich hobby, może nie dajecie im na nie przyzwolenia, krytykujecie i wyśmiewacie ich zainteresowania? Chcą grać w gry na kompie czy konsoli albo w piłkę z kumplami, niech grają! Może lubią raz na jakiś czas latać po lesie przebrani za rycerzy razem ze swoją ekipą z grupy rekonstrukcyjnej? Niech polatają. Po takiej akcji wróci do Was zadowolony rycerz;)

  1. Mów Mu, że jest dobry!

Zawsze wydawało mi się, że faceci lubią dotyk, fizyczny kontakt, a czułe  słówka i komplementy zarezerwowane są dla kobiet. Dlatego łapałam męża za rękę, za tyłek, dawałam całusy. Jednak mąż uświadomił mi, że dla facetów ważne są także słowa uznania, docenienie tego, co robią, co nam się w nich podoba. Zaczęłam się więc zastanawiać w czym mój mąż jest wyjątkowy, świetny, co zrobił dobrze i wyszła z tego pokaźna lista. Wiedziałam, że tak jest, ale dotąd nie przychodziło mi do głowy o tym głośno mówić, chwalić go i mu dziękować. Twój mąż na pewno też mnóstwo dobrych cech i jest zaradny w codziennym życiu. Zastanów się więc, kiedy ostatni raz podziękowałaś mężowi za to, że jest cudownym tatą, że tak doskonale opiekuje się dzieciakami? Kiedy powiedziałaś mu, że na przykład jest super w łóżku? Kiedy publicznie przyznałaś, że jest świetnym kierowcą albo potrafi w domu naprawić wszystko sam? Wasi mężowie są ekstra! Mają mnóstwo atutów, przecież w końcu to Wy wybrałyście ich na mężów;), więc muszą być najlepsi. Macie zatem masę  powodów, by komplementować mężów i mówić im jacy są wspaniali!

 

Wyzwanie popieprzonej!

To teraz wszystkie dziewczyny, wybieramy sobie jeden z wyżej wymienionych kroków i zaczynamy nad nim pracować, wprowadzać w życie. Ja, jako niedoskonała i popieprzona żona, również podejmuję wyzwanie. Choć uważam, że przecież nie jestem zrzędliwą babą, powiem Wam w sekrecie, że też mi się czasem zdarza nią być, więc wybieram pracę nad zrzędliością! Napiszcie w komentarzu, co Wy wybieracie. Musimy się wspierać i kontrolować wzajemnie, bo w grupie siła;)